Twórca <em>„Twoich przyjaciół i sąsiadów”</em> odpowiada na palące pytania dotyczące finału

W artykule znajdują się spoilery dotyczące finału pierwszego sezonu serialu Your Friends and Neighbors.
Kilka miesięcy temu byłem na spotkaniu koncepcyjnym z kilkoma redaktorami Esquire i chciałem pokazać najlepszą, cholernie dobrą minutę telewizji , jaką do tej pory widziałem. Wrzuciłem klip z nowego programu Apple TV+ — Jon Hamm — z udziałem Your Friends and Neighbors — gdzie główny bohater, Coop (Hamm), poświęca chwilę, aby docenić butelkę wina, zanim ją ukradnie. Jeśli to czytasz, zakładam, że wiesz, co mam na myśli: zachwycająco dziwaczne, łamiące czwartą ścianę momenty, w których Coop przechodzi przez każdy szczegół pożądanego luksusowego przedmiotu — w tym przypadku aksamitnego Domaine d'Auvenay Chevalier-Montrachet Grand Cru.
Całe pomieszczenie pękało ze śmiechu. Czy to satyra? Jon Hamm Jon Hamming? Mój nowy ulubiony program? Przewińmy do teraz — od tego piątku finał Your Friends and Neighbors jest dostępny w streamingu — a odpowiedź brzmi: absolutnie wszystkie trzy.
W serialu Your Friends and Neighbors Hamm w szczytowej formie gra Andrew „Coop” Coopera, którego ultrauprzywilejowane życie rozpada się po przewidywalnie chaotycznym rozwodzie. Stracił również pracę, a także dostęp do większej gotówki, niż chciałby przyznać przed tłumem na happy hour w swojej zarozumiałej podmiejskiej społeczności. Rozwiązanie? Coop ucieka się do kradzieży od sąsiadów i sprzedaży ich towarów na czarnym rynku. Następują wybryki Hammiana, próby i udręki 1 procenta oraz występy zawodowe takich aktorów jak Amanda Peet (grająca byłą żonę Coopa, Mel) i Olivia Munn (jako nowy płomień Coopa, Sam).
Jeśli chcesz wiedzieć, jak dobrze Your Friends and Neighbors zagrał dla publiczności spragnionej aż nazbyt rzadkiej oryginalnej historii, która wyjątkowo dobrze łączy humor, dramat i serce, jest to: Apple TV+ przedłużyło serial na sezon 2, zanim pierwszy sezon nawet miał premierę. Jego sukces jest w dużej mierze zasługą wieloletniego powieściopisarza i scenarzysty telewizyjnego Jonathana Troppera ( patrz , Warrior ) który stworzył serial. „To było dla mnie rzadkie doświadczenie, kiedy przyszedłem z pomysłem, który nie był oparty na IP” – powiedział mi Tropper wcześniej w tym tygodniu przez Zoom. „Zrobiłem mnóstwo programów telewizyjnych i byłem zadowolony ze wszystkich. Ale ten od początku, przez produkcję, przez sposób, w jaki został odebrany, sprawiał wrażenie, że nie było żadnych kompromisów i nigdy nie wahaliśmy się co do tego, jaki jest ten program”.
Gdy finał krążył po zamkniętej społeczności, jaką jest streaming-verse, zadzwoniłem do Troppera, aby omówić odcinek. Poniżej omawiamy ewolucję Coopa, złowrogi zwrot akcji Sama i nowego nabytku z sezonu 2 Your Friends and Neighbors : Jamesa Marsdena.

„Dobrym elementem tego, od czego zaczęliśmy w sezonie 2, jest myślenie o tym, że jest to facet, który kocha swoją rodzinę” – Tropper żartuje o przyszłości klanu Cooperów.
ESQUIRE: Na początku zakochałem się w tym serialu ze względu na sceny Coopa, w których wciela się w postać Good Will Hunting w przypadku luksusowych przedmiotów. Czy w swoim pokoju scenarzystów masz już dla niego nazwę?
JONATHAN TROPPER: Tak. I będziecie się śmiać. Chciałem wzbogacić program o kilka środków. Jednym z nich był jego osobny głos lektora. A ponieważ program dotyczy widocznego konsumpcjonizmu i późnego kapitalizmu, chciałem rzucić światło na marketing. Więc to, co nazywam w pokoju scenarzystów, to QPB, co oznacza Quick Product Blurbs. Chodziło o zrobienie czegoś naprawdę zabawnego, szybkiego i zorientowanego na grafikę, co trochę przełamałoby czwartą ścianę, aby rzucić światło na marketing tych rzeczy. To było tam od samego początku.
Pozostawiam QPB z chęcią posiadania tej rzeczy.
To jest całe napięcie, które wydobywa ten serial, polegające na tym, że potrafimy rozpoznać, że to wyśmiewamy — i jednocześnie tego chcemy. Wszyscy jesteśmy ofiarami marketingu. Byliśmy reklamowani przez całe nasze życie. I tak, nawet jeśli rozpoznajemy lukę w systemie wartości, to nadal jest to aspiracja. Tarcie, które sprawia, że serial jest interesujący, polega na tym, że ten facet został odrzucony przez świat, który myślał, że chce, ale nie odchodzi i nie znajduje nowego świata. Widzi go takim, jaki jest, ale nadal chce wrócić. Widzisz Matrix, ale nadal chcesz się do niego włączyć.
W telewizji mamy mnóstwo satyr klasowych w stylu „Eat the Rich” . Ale to, co cenię w Your Friends and Neighbors, to to, że jest samoświadomy. Owszem, wyśmiewa tych ludzi, ale ma w sobie dużo serca.
Myślę o tym bardziej w kontekście — nie żebym porównywał się do tego — powieści Henry'ego Jamesa lub Jane Austen. Które były w dużej mierze satyryczne, prawda? Ale reprezentowały problemy i słabości pewnej klasy ludzi. Jest coś interesującego w tym świecie, co wykracza poza bogactwo i ma związek z tym, co bogactwo tworzy: prawdziwą społeczność winy i wstydu oraz to akwarium, w którym wszyscy żyją.
Chciałem, aby postacie budziły sympatię z kilku powodów. Przede wszystkim, aby ludzie wracali, muszą się przejmować postaciami. Jeśli robisz film trwający półtorej godziny, w którym postacie są naganne, a jest zabawny i dowcipny, to trzymasz się go. Ale jeśli przychodzisz co tydzień, musisz przejmować się tymi postaciami i musisz być w nie zaangażowany. I druga rzecz jest taka, że wszyscy w tych społeczeństwach nie są monolityczni i nie są jednorodni. A więc w tym społeczeństwie masz różne poziomy bogactwa, a także ludzi, którzy być może nie są bogaci, ale walczą o przetrwanie w tym świecie. To, co próbuje zrobić ten serial, to bardzo wszechstronna analiza „1 procenta”, ale w sposób, który naprawdę ich humanizuje.

„Zmieniając punkty widzenia i dając jej tę narrację”, mówi Tropper o zwrocie Sam heel, „byliśmy w stanie nagle zmienić obiektyw historii na chwilę i zdać sobie sprawę, że to może być również jej historia”.
Gdzie Coop będzie ojcem pod koniec pierwszego sezonu?
Jednym z celów tej podróży dla Coopa jest jego obudzenie. Jest zabawny sposób, w jaki go budzimy, czyli umowa społeczna. Ale innym sposobem, w jaki go budzimy, jest uświadomienie sobie, że przez te 20 lat, które spędził na gromadzeniu i dążeniu, robił wszystko, co trzeba, ale nie był obecny. A jego rodzina cierpiała z tego powodu. Z pewnością jego małżeństwo się przez to rozpadło.
Dobrym elementem tego, od czego zaczęliśmy w sezonie 2, jest myślenie o tym, że jest to facet, który kocha swoją rodzinę. I podczas gdy staje się świadomy pewnych błędów, które popełnił, jednym z nich musi być to, że spuścił wzrok z tej konkretnej piłki. Co nie oznacza, że naprawdę łatwo jest ponownie skupić wzrok na tej piłce. Ale jedną z rzeczy, na których chciałem się skupić w finale, która naprawdę przechodzi do sezonu 2, jest pomysł, że pod koniec ten serial dotyczy rodziny Cooperów. Zaczynają się łamać i rozpraszać. A jego pragnienie utrzymania własnego statusu musi połączyć się z jego pragnieniem, aby w jakiś sposób wzmocnić dziury i zjednoczyć rodzinę. To z pewnością staje się znaczącym elementem jego przebudzenia.
Muszę dodać: dzieci Coopa muszą być jednym z pierwszych pozbawionych elementów żenujących przedstawień nastolatków z pokolenia Z w telewizji.
Naprawdę pomaga obsadzanie dobrych aktorów. Jednym z zagrożeń, gdy obsadzasz ludzi w tym wieku, jest to, że dostajesz wersję stacji telewizyjnej lub CW tych dzieciaków, co jest po prostu sposobem, w jaki młodzi aktorzy zaczynają się rozwijać. Wielu młodych aktorów nie zna różnicy między telewizją prestiżową a telewizją nadawaną, lub telewizją dla młodych dorosłych a dla dorosłych. Więc musisz obsadzać dzieciaki, które będą występować w programie dla dorosłych, a nie sprowadzać tego do poziomu dla młodych dorosłych. I jest poziom minimalizmu, którego szukaliśmy u obu aktorów.
Naprawdę niesamowite jest widzieć Donovana [Colana], który ma piętnaście lat, i Isabel [Gravitt], która ma teraz dwadzieścia jeden lat — że nawet w tak młodym wieku są naprawdę minimalistycznymi aktorami w świetny sposób. I nie wnoszą do swoich ról jakiegoś podręcznikowego niepokoju, ale grają je jak ludzi. Kolejnym krokiem jest po prostu napisanie ich jak postaci, a nie jak nastolatków. Z pewnością mam młodszych ludzi w pokoju scenarzystów, którzy mogą wnieść do tego trochę autentyczności. Ale jednocześnie mniej skupiamy się na tym, aby upewnić się, że używają wszystkich właściwych słów kluczowych, a bardziej na tym, że traktujemy ich jak ludzi.
Jasne. Nie widzisz dymków tekstowych na ekranie, kiedy są na swoich telefonach.
Jesteśmy pod tym względem bardzo ostrożni.
Porozmawiajmy o zmianie charakteru Sam, która na chwilę przejmuje rolę narratora.
To zabawne. Kiedy pierwotnie pisałam finał, nie dałam jej tej narracji i czułam, że czegoś brakuje. Podzieliłam się scenariuszem z Jamie Rosengard, która jest producentką scenariusza w serialu, a ona zasugerowała, żebyśmy spróbowali. Na początku trochę się opierałam, żeby dać tę narrację komuś innemu, ale zdałam sobie sprawę z jej geniuszu. Przekazujemy, że Coop nie jest jedynym, który ma problemy z utrzymaniem tego, co jego.
Widzieliśmy przez cały sezon, co Coop była gotowa zrobić, ale nigdy nie zadaliśmy sobie pytania, co robią inni ludzie w okolicy, żeby się utrzymać ? Zmieniając punkty widzenia i dając jej tę narrację, byliśmy w stanie nagle zmienić obiektyw historii na chwilę i zdać sobie sprawę, że to może być również jej historia. Moglibyśmy zrobić dziewięć odcinków, w których postać Sam Levitt robi to samo w tym okropnym małżeństwie z facetem, który jest jej kluczem do tej społeczności.
Twój serial Przyjaciele i sąsiedzi z Olivią Munn prawdopodobnie sprawdziłby się równie dobrze, z Hammem w roli Sama.
Piękno [serialu] polega na tym, że mamy trzech głównych aktorów, prawda? Oczywiście, to serial Hamma, ale możemy odejść, kiedy tylko chcemy i spędzić czas z Amandą lub Olivią, a ludzie poczują, że to również ich serial.
Pod koniec odcinka widzimy, jak Coop wraca do swoich napadów. Co powinniśmy wynieść z tego ostatniego ujęcia?
Chcieliśmy zobaczyć, że nastąpiła ewolucja Coopa. Cały ten czas, który spędził włamując się do domów, łamiąc prawo, łamiąc umowę społeczną, faktycznie go ośmielił i dał mu przewagę, która może mu się przydać.
Więc pierwszym krokiem jest założenie, że zamierza odzyskać tę pracę. To rozwiąże wszystkie jego problemy, ale nie może odzyskać pracy, ponieważ widział Matrix. Boi się wrócić i znów stać się tym facetem. Teraz jest nieco twardszą, bardziej surową wersją siebie, jeśli chodzi o negocjacje i radzenie sobie z przeciwnikami i wrogami. I tak następuje zemsta na człowieku, który go wykiwał. Ta zemsta przychodzi w formie wysłania go, aby Szwajcarzy obcięli mu jaja, ponieważ nie pojawia się z nim.
A potem to pochodzi z: Kiedy cię nie będzie, zabiorę ci to, co kochasz. Może po prostu to spalę. To samo, co widzisz na gali, kiedy wymusza na jednej z sąsiadek, żeby nie posyłała swojego dziecka do Princeton. Stał się inną osobą. Na dobre i na złe, teraz działa na poziomie, na którym nikt inny w jego okolicy nie działa. I to da mu pewną przewagę — a także, wiesz, prawdopodobnie wpędzi go w jeszcze większe kłopoty.

„Tarcie, które czyni ten serial interesującym, polega na tym, że ten facet został odrzucony przez świat, który myślał, że chce, ale nie odchodzi i nie znajduje nowego świata” — mówi Tropper. „Widzi go takim, jaki jest, ale nadal chce do niego wrócić”.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić w finale, to fakt, że w ogóle nie widzimy Jamesa Marsdena.
Cóż, szczerze mówiąc, kiedy kończyliśmy pracę nad tym, jeszcze nie usiedliśmy i nie pomyśleliśmy o tym, co będziemy robić w sezonie 2. Ale zobaczycie go mnóstwo w tym sezonie.
Przeprowadziliśmy z nim wywiad dla Paradise — czasy, w których żyje, są naprawdę fajne.
Byłem tak załamany, bo myślałem, że Paradise jest świetny, a my w zasadzie oparliśmy postać na nadziei, że uda nam się zdobyć Jamesa Marsdena. A potem pojawił się Paradise . Na szczęście dla nas, podpisaliśmy z nim umowę tuż przed premierą tego serialu, [w przeciwnym razie] nigdy byśmy go nie zdobyli.
Jak oceniasz dotychczasowy sukces programu?
Jednym z powodów, dla których serial odniósł tak wielki sukces, jest to, że naprawdę pozostał tym, czym miał być. Nie próbowaliśmy być zbyt intelektualni. Celowo zachowaliśmy rozrywkę. Chcieliśmy, żeby miał serce, ale chcieliśmy też, żeby mówił coś o tym, gdzie jesteśmy teraz jako kraj, bez przemówień czy dydaktyki. To trochę jak Rorschach, prawda?
esquire